Arcyważną wygraną podopiecznych Marka Przeklasy zakończyło się niedzielnego spotkanie 11 kolejki Brzeskiej Klasy A sezonu 2017/2018 przeciwko Pogórzu Gwoździec.
Goście, do wczorajszego pojedynku przystępowali osłabieni brakiem podstawowego bramkarza, Mikołaja Gurgula (którego świetnie zastąpił golkiper zespołu juniorów starszych, Grzegorz Chmioła), Stanisława Pałki, Filipa Pasuli (który w sobotę w zespole młodzieżowym rozegrał pełne 90 minut) oraz Jakuba Wojtasa.
W ciągu pierwszych, trzydziestu minut meczu obie ekipy stworzyły sobie po jednej, świetnej okazji bramkowej. Po stronie gospodarzy niecelnym uderzeniem z pola karnego popisał się Przemysław Franczyk, niedługo później przyjezdni mieli sytuację "sam na sam" z golkiperem Pogórza, której nie wykorzystał Grzegorz Kuziel.
W 22 minucie meczu goście sami "strzelają sobie w piętę". Adrian Gurgul w mówiąc delikatnie, niewybredny sposób skomentował pracę arbitra głównego, za co ukarany został bezpośrednio czerwoną kartką. Od tej chwili Start Biadoliny zmuszony był grać w liczebnym osłabieniu. Wobec powyżej przedstawionego incydentu, napastnika drużyny Marka Przeklasy, zabraknie najprawdopodobniej w pozostałych dwóch spotkaniach rundy jesiennej Klasy A, w których to zmierzymy się kolejno z Koroną Niedzieliska i Kłosem Łysa Góra.
Na kwadrans przed przerwą grający w 10-tke Start 77 wychodzi na prowadzenie. Rzut wolny z okolic 18 metrów na bramkę zamienił Bartłomiej Bodzioch. Piłka po uderzeniu kapitana zespołu gości odbiła się jeszcze od jednego z wbiegających w pole karne obrońców Pogórza myląc golkipera gospodarzy i ostatecznie znajdując drogę do siatki.
Do przerwy żadna ze stron nie zagroziła już poważnie swoim przeciwnikom, wobec czego Start Biadoliny prowadził z Pogórzem Gwoździec 1:0.
Na drugą połowę podopieczni Marka Przeklasy wyszli bez żadnych zmian kadrowych. Pozycję defensywnego pomocnika zajął Cezary Chmielarz, najbardziej wysuniętym graczem Startu był zaś Bartłomiej Bodzioch. Gra w tej części meczu zdecydowanie się zaostrzyła. Na boisku często dochodziło do awantur, kłótni i przede wszystkim brutalnych niekiedy fauli. Efekt? W końcowym rozrachunku prowadzący to spotkanie Dawid Machaj pokazał w sumie aż 17 kartek(!) - w tym 3 czerwone (bezpośrednią dla Adriana Gurgula, oraz dwie w konsekwencji kartek koloru żółtego dla zawodników Pogórza Gwoździec).
Mimo liczebnej przewagi gospodarze tylko dwukrotnie poważniej zagrozili bramce strzeżonej przez Grzegorza Chmiołę. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu wolnego tuż obok słupka główkował jeden z pomocników zespołu Pogórza, niedługo później bezpośrednim strzałem Chmiołę zaskoczyć próbował Sebastian Mazgaj, jednak golkiper Startu poradził sobie z tym uderzeniem.
Ostateczny cios Biadolinianie zadali na 9 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Drugim trafieniem dla Startu 77 w tym meczu popisał się Bartłomiej Bodzioch, który ponownie strzałem z rzutu wolnego zdobył swoją 5-tą w sezonie ligowym 2017/2018 bramkę w barwach zespołu z Biadolin Szlacheckich. Piłka po uderzeniu kapitana zespołu gości dotknęła jeszcze jednego z obrońców Pogórza, uniemożliwiając skuteczną interwencję bramkarzowi ekipy z Gwoźdzca.
Ostatecznie po niezwykle emocjonującym, ciekawym, niezwykle i pełnym ciekawych wydarzeń meczu Start Biadoliny pokonał na wyjeździe Pogórze Gwoździec 2:0 po dwóch bramkach Bartłomieja Bodziocha i po 11 serii gier z dorobkiem 17 punktów zajmuje w ligowej tabeli 3 miejsce ustępując tylko wydającej się poza zasięgiem ekipie Arkadii Olszyny i Koronie Niedzieliska, z którą drużyna Marka Przeklasy zmierzy się już w najbliższą sobotę, 21 października.