Pojedynek vicelidera z liderem przypadł na ostatnią kolejkę rundy jesiennej. Co więcej, wynik tego spotkania miał wskazać kto będzie mógł szczycić się tytułem mistrza Jesieni. Oczekiwania z obydwu stron były zatem ogromne. Victoria przystąpiła do spotkania osłabiona brakiem zawieszonego za kartki podstawowego napastnika Marcina Ochlusta oraz grającego Trenera Sławomira Siodlarza, który tym razem zmuszony został do nadzorowania poczynań swoich podopiecznych zza linii bocznej.
Pierwsze minuty spotkania polegały raczej na walce i sporej liczbie fauli. Arbiter tego spotkania zdecydował się na bardzo surowe karanie zawodników, ochoczo i często karając zawodników kartkami za przewinienia a także wszelkie próby kwestionowania jego decyzji. Victoria dwa razy miała okazję do objęcia prowadzenia po stałych fragmentach, jednak w obydwu okazjach Piotr Makówka nieznacznie chybił. W 23 minucie w słupek trafili goście, a dwie minuty później, również z użyciem słupka objęli prowadzenie. Rzut wolny z lewej strony boiska Dawida Brydniaka zatrzymał się na murze, jednak do piłki jako pierwszy dopadł Bartłomiej Biłos i mocnym strzałem zza pola karnego skierował piłkę w lewy narożnik bramki. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki a zdobywca bramki utonął w uściskach kolegów z drużyny. 10 minut później kolejny rzut wolny Dawida Brydniaka tym razem zatrzymał się na poprzeczce. W 45 minucie Paweł Matusik brał udział w stykowej sytuacji w polu karnym gości, jednak sędzia nie zdecydował się wskazać na wapno.
Druga odsłona meczu zaczęła się ponownie od ataków gości. Ponowie dał znać o sobie Dawid Brydniak, jednak nasz bramkarz zdołał obronić mocny strzał z 25 metrów. W 60 minucie młody napastnik Szreniawy stanął w szranki sam na sam z Patrykiem Sobasem. Nasz bramkarz wygrał ten pojedynek i zdołał oddalić zagrożenie. Co więcej, w wyniku utarczki słownej obu panów, sędzia zdecydował się pokazać im po żółtej kartce, co dla Dawida Brydniaka oznaczało koniec tego spotkania ponieważ został on już wcześniej napomniany. Gra w przewadze była szansą dla Victorii na wyrównanie, która starała się atakiem pozycyjnym przedrzeć się przez cofnięte szeregi drużyny z Wiśnicza. Blisko dwukrotnie był Bartłomiej Trzaska, niecelnie próbował także Paweł Matusik. Szyki obronne gości były jednak zwarte bardzo szczelnie, a przy lepszych okazjach brakowało szczęścia. Goście groźnie kontrowali i w 85 minucie mogli dobitnie udowodnić swoją wyższość w tym spotkaniu, jednak piłkę z linii bramkowej z ogromnym poświęceniem wybił Adam Tworzydło. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę dostał nasz bramkarz, którego miejsce w bramce zajął Środkowy obrońca, Adam Tworzydło. Ostatecznie wynik spotkania nie uległ już zmianie i Victoria w 12 meczu sezonu została pokonana.